HAIR MAJESTY: MOJA WŁOSOWA HISTORIA CZ. 2

By | 16:35 3 comments
Hej dziewczyny!


W końcu znalazłam trochę czasu i dziś zapraszam Was na drugą część mojej włosowej historii.


Na początku chcę przeprosić za zdjęcia bez koszulek, ale w ten sposób było mi najłatwiej zaobserwować wzrost włosów.


Powyższe zdjęcie zostało zrobione na początku 2012 roku i myślę, że jak na włosy po takich przejściach wyglądały wtedy świetnie, mogła być to zasługa tony silikonów, bo moja pielęgnacja nadal ograniczała się do szamponu Gliss Kur do włosów z rozdwajającymi się końcówkami i odżywki z tej samej serii (niemniej jednak uważam, że to dobre produkty i, o ile uda mi się je znaleźć w UK, to chętnie do nich wrócę).
Długość włosów powoli zaczynała mnie zadowalać i w tym czasie zaczęłam się nimi trochę bardziej interesować, niestety, nie był to temat pielęgnacji. W internecie znalazłam mnóstwo filmików z poradami jak stylizować włosy, jeden z kanałów na youtube (niestety nie pamiętam nazwy) tak mnie zaciekawił, że zdecydowałam się wypróbować sposób na samodzielne wycieniowanie włosów. Efekt mnie załamał:


Wtedy postawiłam na nowo zapuścić włosy do wymarzonej długości (poniżej talii), szukałam sposobów na przyspieszenie wzrostu i tak trafiłam na bloga Anwen. 
No i zaczęło się, ogarnął mnie szał włosomaniactwa. Suplementy, picie drożdży, zmiana pielęgnacji (ograniczenie stosowania silikonów jedynie do zabezpieczania końcówek, olejowanie, oczyszczanie, łagodne szampony, maski i odżywki) i akcesoriów. Po miesiącu intensywnego włosomaniactwa mogłam powiedzieć, że się opłacało:


Przyjaciółka stwierdziła, że włosy na tym zdjęciu są mokre, nie wierzyła, że mogą być tak wygładzone. Jedyny problem jaki miałam to rozdwajające się końcówki, jednak skupiłam się na zapuszczaniu włosów, więc nie było mowy o większym cięciu, skróciłam je o 2 cm. Niestety po jakimś czasie końcówki dały o sobie znać, a ja zamiast postawić na jakość, postawiłam na długość i nie podcinałam włosów. Doprowadziło to do ich przerzedzenia, a uszkodzenia sięgały coraz wyżej, co wpłynęło na wygląd włosów na całej długości Wciąż nastawiona na zapuszczanie, ścięłam tym razem 4 cm.

Końcówki w lipcu 2012
Końcówki w sierpniu 2012 po podcięciu

Stan włosów po podcięciu tej niewielkiej ilości zaczął się poprawiać, jednak w październiku problem znowu się pojawił i stanęłam przed wyborem: długie włosy za cenę ich wyglądu, albo zdrowe, ładnie wyglądające i cierpliwość w zapuszczaniu. W końcu poszłam po rozum do głowy i tak pozbyłam się 10 cm. Całość od razu zaczęła prezentować się lepiej:


Włosy rosły, a ja, kiedy tylko zauważałam rozdwojone końce biegłam do mojego osobistego fryzjera, jakim była mama, i pozbywałam się ich.

Styczeń i luty 2013






W lutym postawiłam na kurację kozieradką, muszę przyznać, że ta wcierka naprawdę działa jeśli chodzi o przyspieszenie wzrostu:


Marzec upłynął pod znakiem irytacji rozdwojonymi końcówkami, co bym nie robiła, one i tak się pojawiały. Dotarło do mnie, że zniszczenia mogą być jeszcze wyżej i to zapoczątkowało marcowy maraton skracania włosów.

Po tym było jeszcze drugie cięcie.

I to była jedna z najlepszych włosowych decyzji jakie podjęłam. Moje włosy po tym kroku, choć krótkie, były w stanie idealnym. Nie mogłam przestać ich dotykać i robić im zdjęć.


Marzę o tym, żeby moje przyszłe włosy do pasa wyglądały tak jak na tym zdjęciu.

Pewnie myślicie, że teraz wstawię aktualne zdjęcie włosów i na tym zakończy się ich historia?  Niestety, w maju 2013 roku zrobiłam coś, czego żałowałam przez długi czas.


Nie wiem co mną kierowało, namowy przyjaciółki, zdjęcia, chęć zmiany, a może obawa przed pojawieniem się rozdwojonych końcówek? Kobieca logika jest naprawdę dziwna. Wychodząc od fryzjera byłam bliska płaczu, kiedy dotarłam do domu puściły wszelkie hamulce.


Nigdy wcześniej nie miałam tak krótkich włosów. Jedynym plusem tej decyzji była możliwość rozpoczęcia dbania o nie od zera.
I tak rozpoczęła się moja prawdziwa walka o długie, zdrowe włosy.



A czy Wy, dziewczyny, skróciłyście kiedyś włosy tak bardzo?

Pozdrawiam Was gorąco.


Nowszy post Starszy post Strona główna

3 komentarze :

  1. Ależ Ci do twarzy w tej krótkiej fryzurce! Śliczna z Ciebie kobietka :-) pozdrawiam!
    Agutka

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę się napatrzeć na Twoje włosy na tych zdjęciach :) Długie są takie, że można ukradkiem je ściąć i potem żądać okupu, a krótkie nadają takiego dziewczęcego wiosennego uroku :)

    OdpowiedzUsuń